Pola Muzyki

Dosiadam mojego konia, który niesie mnie tam gdzie go poprowadzę,
Na koniu mijam pola muzyki,
Gdzie czarne nuty tańczą nam do rytmu,
Ósemki machają nam na pożegnanie swoimi chorągiewkami,
Pięciolinia tańczy do naszej własnej pieśni,
Tempo gry wystukuje stukot jego kopyt.
Uwielbiam to uczucie, kiedy otwieram magiczne wrota muzyki i zagłębiam się w melodii,
Którą nikt nigdy mi nie odbierze,
Bo jadąc jestem już zbyt daleko i zawsze mogę być jeszcze dalej.

Lecz czarne nuty zaczynają zwalniać i wypełniać się pustą przestrzenią,
Do naszego utworu dołącza mocny bas.
Melodia zmienia się w smutną,
Bo wiemy, że zbliża się koniec.

Jeszcze tylko delikatne muśnięcie klawiszy,
Jeszcze tylko wyprostować pięciolinię,
Jeszcze tylko uspokoić konia,
A moja przygoda się skończy.

Nie chcę tak skończyć,
Nie teraz,
Nie dzisiaj,
Choćbyśmy mieli tak grać dopóki nie będzie zbyt późno,
To ja i tak będę cieszyć się beztroską symfonią.
Kopyta konia zaczynają stukotać coraz szybciej,
Z ledwością nadążam nad tempem,
Bawię się w kotka i myszkę razem z moją nutą,
Im bardziej koń przyśpiesza,
Tym bardziej podnosi się moja poprzeczka.

W lesie szumią drzewa,
Wprost idealnie do melodii,
Szelest liści oddaje ich piękno bardziej niż kiedykolwiek.
Muzyka otacza cały mój świat,
Nie słyszę swoich myśli,
Bo skupiam się na jednym...
Na czarnym koniu pędzącym po polach muzyki.
~SztukaKreatywności

Komentarze

Popularne posty