Moja Pasja - Jak to się zaczęło...

Odkąd tylko pamiętam zawsze interesowałam się rysowaniem i malowaniem. Już od najmłodszych lat interesowałam się sztuką i rozwijałam swój talent przez chociażby zwykłe oglądanie programów telewizyjnych typu "Pan Robótka". Tak jak teraz lubiłam rysować i chciałam to kontynuować w przyszłości. Wtedy moją pasją było głównie rysowanie, jednak w drugiej klasie podstawówki postanowiłam za namową mojej mamy spróbować namalować coś na płótnie.
     Udałyśmy się do Empika i wtedy zobaczyłam JĄ... Przepiękną... Różową... Uroczą... Sztalugę :) Mojej mamie też się spodobała, więc mi ją kupiła wraz z paroma bawełnianymi podobraziami. O ile się nie mylę moje pierwsze farby akrylowe dostałam od mojej chrzestnej, więc mogłam od razu zabrać się do roboty. Niestety gdy wróciliśmy do domu było już ciemno. Dlatego, by nie pracować, przy kiepskim, sztucznym oświetleniu postanowiłam zabrać się do roboty następnego dnia z rana. I tak też zrobiłam.

Była to sobota, wszyscy jeszcze spali, a ja ustawiłam sztalugę na stole w kuchni i zabrałam się do roboty. Mina mojej mamy, gdy zobaczyła mnie w piżamie i w szalfroku stojącą z paletą przed płótnem była bezcenna! Pierwsze co zrobiła to szybko, byleby mi nie przerywać, poszła po aparat i zrobiła mi te zdjęcia:



Mój pierwszy obraz był wzorowany na zdjęciu z gazety o malowaniu z kiosku. A oto on:


Jednak teraz na mojej aktualnej sztaludze, wygląda on dość żałośnie :'D

     O tego obrazu wszystko się zaczęło. Na początku malowałam głównie kwiaty, jednak z biegiem lat postanowiłam nieco zmienić tematykę. A powód tego był prosty: "wszyscy malują kwiaty", a ja chciałam wyjść z poza szeregu i pokazać coś nowego.
     Niestety w piątej klasie przestałam malować. Nie wiem co było tego powodem. Być może była to szkoła, może najzwyczajniejszy brak chęci... Nie mam pojęcia! Z początku chciałam do tego wrócić, ale próby narysowania czegokolwiek kończyły się, jak ja to nazywam "depresją artystyczną". Nie umiałam się do niczego zmotywować. Dlatego rysowałam tylko i wyłącznie wtedy, gdy miałam coś na plastykę, jednak to już nie było to samo...

     Nagle następuje przełom. Szósta klasa. I odkrycie czym jest Pinterest...
Tak, więc zainstalowałam Pinterest'a kompletnie w ciemno. Nie miałam pojęcia czym jest ta aplikacja. Pojawiła mi się w proponowanych, więc pomyślałam sobie: czemu nie? - i właśnie dzięki Pinterestowi wszystko wróciło. Przeglądałam przeróżne rysunki i obrazy. Poczułam tęsknotę za moją pasją, która była większa niż kiedykolwiek. Wiedziałam co muszę robić - chwyciłam ołówek w dłoń i po prostu zaczęłam rysować:

Narysowałam co chciałam i byłam zadowolona. Nie spodziewałam się, że tak prosty i banalny rysunek może być tak przyjemny w rysowaniu. Następnego dnia gdy na moich tablicach na Pinterest miałam zapisanych już kilkanaście propozycji do rysowania i malowania, zdecydowałam się na namalowanie poniższego obrazu, który tydzień później okazał się być moim pierwszym postem na Instagramie.

   Wszystko wróciło. Wszystkie chęci, marzenia i plany związane z rysowaniem, i malowaniem wróciły. Z czasem zaczęło przybywać obserwujących... Na początku 20, później 50, a nim się obejrzałam miałam już ich ponad 100, co jeszcze bardziej motywowało mnie do dalszej pracy.

    Obecnie jestem w siódmej klasie. Na moim Instagramie mam 86 postów, niedługo zdobędę 300 obserwujących. Za niecały miesiąc minie rok odkąd jestem SztukąKreatywności. Wiem, że robię to co lubię. Poznałam wiele ciekawych ludzi, zyskałam przyjaciółkę i motywację do dalszej pracy. Dziękuję Wam wszystkim, że jesteście ze mną <3
malowanie tak samo jak rysowanie. Do dzisiaj nie wiem, czy jestem bardziej malarzem, czy rysownikiem. Ale jednego jestem pewna: robię to co kocham i nic mi tego nie odbierze. 
~SztukaKreatywności

Komentarze

Popularne posty